Na drugiej połowie przymierzyłem sobie laminat. Tym razem poszło trzy warstwy: 150 g/m2 oraz 2 warstwy 200 g/m2.
Elementy po zalaminowaniu. Jeszcze długa droga przede mną, szczególnie jeśli chodzi o pęcherze powietrza....
Nadszedł moment wyjmowania z formy. Spodziewałem się wielu trudności, ale niestety nie sądziłem, że forma będę musiał jednak zniszczyć. Inaczej się nie udało. Wg mnie wpływ na to ma kilka rzeczy i czynników, z których podstawowy to styropianowa forma. Niestety nie udało się łatwo wyjąć elementu, gdyż cala forma się gięła i odkształcała. Do tego niestety styropian dość mocno przywarł.
Na szczęście po wyjęciu ze styropianu oraz oczyszczeniu element nabrał kształtu i blasku. Kilka warstw wosku pomogło.
I gotowy element...
Brąz na laminacie, to moja farba olejna, podkład który użyłem. Niestety w niektórych miejscach żelkot wgryzł się w styropian, nie pomogła ani farba ani wosk. Na szczęście nie jest tak źle i trochę szpachli naprawi sprawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz