środa, 20 kwietnia 2011

od czego by tu zacząć...

Postaram się krótko żeby nie zanudzać.

Chciałem od zawsze zbudować coś takiego, co jest na zdjęciu powyżej, ale zawsze czegoś mi brakowało, z reguły pieniędzy, ale nie tylko. Kiedy pojawiła się szansa zbudowania takiego pojazdu, wymyśliłem swoje dziwadełko. O tym właśnie będzie cała ta historia.
Postaram się regularnie zamieszczać zdjęcia, tworząc dziennik budowy. Oczywiście nie obejdzie się genezy, historii i jakiegoś wprowadzenia, które niniejszym czynię. A więc do dzieła...
Pojazd na zdjęciu, to replika Lotusa Super Seven, o którym można by oddzielnego bloga napisać, ja tu nie zamierzam tego robić. Dodam tylko, że to bordowe cacko, to jeden z wielu pojazdów zbudowanych przez mojego znajomego, pana Leszka. Pan Leszek jest też moimi rękoma, jeśli chodzi o wykonanie mojego pojazdu. 

1 komentarz:

  1. Z całych sił kibicuję, żebym mogła jak najszybciej zobaczyć "342" na szosie :) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń