środa, 21 grudnia 2011

post dedykowany mojemu "ex-guru" w budowie pojazdów p. Leszkowi

Ten post dedykuję człowiekowi, który miał być specjalistą i moimi rękoma (jak pisałem w jednym z pierwszych postów), wykonującymi projekt. Z racji swojego rzekomego doświadczenia w budowie różnych pojazdów miałem do niego pełne zaufanie - niestety zawiodłem się. Przez p. Leszka S. z Radomia straciłem pieniądze, mnóstwo czasu i nerwów, a w pewnym momencie również wiarę w zakończenie projektu z sukcesem. Ten post jest swego rodzaju przestrogą dla wszystkich czytelników, nie tylko przed Leszkiem:), ale przed wszystkimi "specjalistami", którzy dużo mówią, a tak naprawdę na niczym się nie znają i nie potrafią nic dobrze zrobić. Nikomu nie wolno ufać, a najlepiej na wszystkie postanowienia spisać umowę na zakres wykonywanych czynności. 
Post ten jest również moim dialogiem z Leszkiem, który do dzisiaj się ze mną rzetelnie nie rozliczył i wykorzystał fakt, że mu zaufałem i przelałem zadatek, którego już nigdy nie zobaczyłem - to już moja głupota. Kiedy upomniałem się o swoje pieniądze, jak już okazało się, że Leszek nie jest w stanie dokończyć projektu, a każda rzecz którą robi czyni projekt jeszcze bardziej zacofanym, Leszek policzył sobie 700zł za garażowanie pojazdu u niego. No sprawa w sumie wydaje się oczywista, bo pojazd, a właściwie części, tam tylko stały, więc można powiedzieć, że garażowały, nic się z nimi nie działo.
W tym i kilku kolejnych postach będę chciał pokazać z jakim człowiekiem niestety los i moja naiwność mnie złączyły, przez co projekt stracił około 9-10 m-cy. O pieniądzach jakie przez to straciłem, nie będę się rozpisywał. Miałem dodać tu słowa komentarza i co myślę dzisiaj o tym człowieku - dodam, że pracowaliśmy razem w Faurecji, ale myślę że zdjęcia i opisy wystarczą w zupełności. Słowa jakie bym chciał użyć są niecenzuralne i zalicza się je do kategorii obraźliwych, przed czym już zostałem ostrzeżony wcześniej. 
Dodam tylko, że p. Waldek jest ślusarzem i z budową pojazdów nie ma nic wspólnego, natomiast na pewno zna się na obróbce metali i wie co z nich można zrobić, czego o moim "ex-guru" na pewno nie mogę powiedzieć. Zdjęcie najlepiej oddaje to co działo się w projekcie prze wiele miesięcy, albo jak mało się działo. Wszystkie te rzeczy które zrobił Leszek - na szczęście wiele ich nie było - trzeba było usunąć lub poprawić.
Wesołych Świąt Panie Leszku:).

1 komentarz:

  1. Szkoda ze przez p. Leszka bylo takie opoznienie, ale fura teraz wyglada zacnie. Juz nie moge sie doczekac zeby ja tez przetestowac :P Na kiedy mam rezerwowac bilety na jazdy testowe ???

    OdpowiedzUsuń